piątek, 22 maja 2009

Zapraszam do urn

Zamieściłem ankietę z pytaniem do wszystkich odwiedzających pytającą o sens ćwiczeń sztuk walki. Jeżeli chciałbyś się podzielić swoim powodem, dla którego rozpocząłeś treningi proszę o napisanie o tym w komentarzach do tego posta!

Pozdrawiam i zachęcam do ćwiczeń

Zawsze razem, nigdy osobno

Odczytując znaczenie Goju należy oba symbole traktować jako jedność. Właściwą drogą nie jest droga Go ani droga Ju. Żadne znaczenie nie może być faworyzowane na rzecz innego, elementy muszą się uzupełniać.

W trakcie ćwiczeń Go to postawa przed zadaniem ciosu lub przyjęciem uderzenia, to moment przekazania impaktu, zachowanie równowagi na nogach, rzut przeciwnikiem, duszenie itd.
Ju to z kolei płynna zmiana pozycji, przemieszczanie się, wyprowadzenie ciosu, zachodzenie przeciwnika, uniki itd.

Przejście z Go do Ju i z Ju do Go powinno się odbywać w ułamku sekundy, np. wykonując blok jodan age uke moment przejścia i ruchu rąk powinien być zwinny i szybki jak Ju, końcowa faza, kiedy przjmujemy uderzenie powinna się odznaczać twardością i nieustępliwością Go.

Sekret zawarty w słowach - 2

Za słowem "Ju" odnaleźć można "miękkość". Ju to gracja ruchów, to szybkość, zwinność, elastyczność, moment przejścia, dynamiczność.
W filozofii chińskiej ju znalazłoby odzwierciedlenie w yin. Ju to adpatacja, spryt i wielowątkowość myślenia.

W symbolu Kenkon ju reprezentowane jest przez niebo (czerwona obwódka symbolu).

Sekret zawarty w słowach - 1


"Go" oznacza "twardy". Go to siła, twardość, mocne uderzenie, mocne spojrzenie, statyczne ruchy. Znaczenie można porównać do filozofii chińskiej i występującego tam pojęcia yang. Go to monumentalna postawa, prostota myśli i nieustępliwość działania.

Symbol Goju ryu to tzw. Kenkon (Ken - niebo, Kon - ziemia). Elementem odpowiadającym Go jest ziemia (znak pośrodku symbolu)

czwartek, 21 maja 2009

Nawet diabeł zna Combat!

Major Akradiusz Kups z kolei to osoba znana choćby z programu "Selekcja". Kups to osoba, która dużą cześć swojego życia spędziła w wojsku i jednostkach specjalnych, mi. in. 56 Kompanii Specjalnej. W czasach przewodnictwa Kupsa w tej kompanii, słynne było hasło utworzone przez samego majora : "ucz się choćby od samego diabła". Mjr Kups znany jest ze swojego zamiłowania i dedykacji do wojska. Nieraz zwraca uwagę na swoją osobę poczuciem humoru. Pamiętam jak w jednym z czasopism o wojsku zobaczyłem artykuł majora, w którym opisywał jak wyglądały szkolenia komandosów w czasach jeszcze PRL. Zabawne było jak Kups wymieniał elementy żelaznych racji przypadających na żołnierza. Był tam Kosz Owoców (suszone kawałki jabłka), a nawet można było znaleźć Małego Trolla (mała konserwa tyrolska).

O samym Combat 56 zamiast pisać, lepiej pokazać co mówi jego autor



Mimo mówieniu o największych faulach, ja osobiście nie widzę w tej pokazówce nic nad wyraz brutalnego. Wrażenie naprawdę morderczych i okaleczających technik widziałem natomiast w wykonaniu sensei Georga Andrewsa w czasie jego wizyt w Polsce. Potężne kolano na kręgosłup czy drastyczne rzuty to tylko małe przykłady z wachlarza umiejętności mistrza. Wiedząc jeszcze jak ćwiczą adepci tej sztuki i jaką potrafią generować siłę można Goju ryu uznać za sztukę wystarczającą do samoobrony.

Combat 56 w wykonaniu samego mjr Kupsa nie prezentuje się jednak źle. Widać, że jest to przemyślany system czerpiący doświadczeniami z wojska. Jeżeli ktoś z czytelników tego bloga posiada jakieś doświadczenia z ćwiczeń Combatu proszę o zostawienie komentarza!

Jak to robią Polacy

W Polsce znane systemy wojskowe to Bas-3 i Combat 56. Nie są mi one bliżej znane (co nadrobię w najbliższym czasie), znam za to ich twórców, o których wiele można powiedzieć.
Autorem Bas-3 jest dr Andrzej Bryl, absolwent wrocławskiego AWF i doktor socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Ten posiadacz 4 dana w Tea-kwon-do, Mistrz Polski, Europy i Świata w 1982 utworzył system walki bezpośredniej (ponoć znany ze swojej skuteczności). Pamiętam jednak swojego czasu artykuł w gazecie na temat Bryla i jego Bas-3, w którym zbudowano tak wielką legendę o nim samym, że aż ocierającą się o śmieszność. Przy czym sam mistrz napędzał to absurdalnymi wypowiedziami. Przykładem może być opowieść o tournee po Polsce po jednostkach wojskowych. Andrzej Bryl wychodził ponoć i prosił, żeby go atakowano w każde miejsce na ciele z pełną mocą i bez cienia litości. Nie było na nim ponoć śladu bólu po ciężkich kopnięciach glanów w krocze czy uderzeniach w gardło....

źródło : http://www.flickr.com by Army.mil
Albo historia w której Bryl walczył ze swoimi mistrzem (zapewne koreańskim) w finałowym sparingu, i kiedy doszło do ostatniego zwarcia mistrz zaczął mu palcem wydłubywać oczy, a Andrzej dusił go za gardło. Dkotor nawet zacytował myśli jakie miał w tamtej chwili w głowie : "Możesz mi wydłubać oko ale ja cie uduszę sku***synu" czy jakoś tak (przy czym grube słowo padło).
Andrzej Bryl na chwilę obecną jest postacią dość kontrowersyjną, gdyż dla jednych jest autorytetem w skutecznej samoobronie, a dla innych zwykłym błaznem. Za to Bas-3 to z pewnością element warty bliższej uwagi. Ja osobiście mam nadzieje, że losy tego systemu potoczyły się własną, rozwojową drogą, a nie zostały zaduszone bez oka w jakimś przydrożnym rowie.

źródło : http://www.flickr.com by the.myrmidon

środa, 20 maja 2009

Zamieniając karategę na mundur

Sensei George Andrews to, jak już wspomniałem, wyjątkowa postać świata Goju ryu. Uczy on przede wszystkim mocnego, bojowego i skutecznego karate, które bardzo dobrze odzwierciedla jego osobowość i cechy charakteru. Wiarygodność nauk sensei Andrewsa wzrasta z faktem, że szkoli on jednostki specjalne znane ze swojego bezwzględnego podejścia do walki (np. izraelski Mosad, czy obstawa Kremla). Jest to m. in. dowód na to, że izrealska Krav Maga nie posiada 100% monopolu na szkolenia swoich żołnierzy, a karate tradycyjne, przez wielu traktowane raczej jako forma rekreacji niż sztuka walki, jest akredytowane przez ludzi zahartowanych w prawdziwych bojach i walce o przetrwanie.



Swoją drogą jak już wspomniałem o Krav Maga, to jeśli chodzi o szkolenia żołnierzy z pewnością nie może tam zabraknać elementów tego izrealskiego systemu. Co innego jest szkolenie do walki wręcz, a czym innym jest umiejętność używania broni palnej. W tym filmie pada stwierdzenie, że na Bliskim Wschodzie jest 200 mln ludzi i 100mln sztuk broni... W takiej sytuacji trzeba poznać broń tak samo dobrze jak sztuki walki.



Moni Aizik wspomnia o sprytnym triku psychologicznym. Nie należy patrzeć w oczy przeciwnika po to, aby w żaden sposób nie dać się zdradzić ze swoimi zamiarami.

wtorek, 19 maja 2009

"To drewno powinno się ciebie bać, a nie ty drewna!"

Teraz nauczymy się łamać przedmioty. Jest to trudna sztuka, która wymaga wiele treningu. Wymaga odpowiednio zgranego oddechu z ruchem, pełnej koncentracji oraz... mocnej głowy.



No i oczywiście wszystko na nic jeżeli partner nie umie odpowiednio trzymać deski...



:D

Jak siłownia to oczywiście... tradycyjna

Hojo undo to ćwiczenia z wykorzystaniem przyrządów. Oto krótki, interesujący filmik obrazujący trening i ćwiczenia siłowe i wzmacniające.



W kolejności występowania:

- Nigiri-game (dzbany) : ćwiczenie wzmacniające palce i poprawiające chwyt. Najczęściej ćwiczenie wykonuje się przemieszczając się z dzbanami w różnych pozycjach (neko ashi dachi, sanchin dachi czy shiko dachi). Można je wypełnić piaskiem, wodą albo dowolnym innym materiałem, tak, żeby waga pasowała do umiejętności ćwiczącego. Wg opisu do filmu, użyte nigiri-game ważył pomiędzy 9-10kg

- Chiishi (kamienny młot) : trening chiishi działa na mięśnie przedramion, nadgarstka, palców i pleców. W zależności od wykonywanego ćwiczenia można włączać do aktywności kolejne partie ciała. Pokazane podrzuty to sposób na trening refleksu chwytania.

- Tan (sztanga) : przy pomocy sztangi można prowadzić bardzo szeroki zakres ćwiczeń, obejmujący zarówno główne partie ciała jak i mniejsze.

- Kongoken (metalowy owal) : ten duży przyrząd podobnie jak tan posiada szereg zalet w metodyce treningowej. Jest bardzo wiele ćwiczeń jakie można wykonywać z kongokenem, wliczając w to również ćwiczenia utwardzające. Waga przyrządu to 30+ kg.

- Techniki utwardzania palców i makiwara : uderzanie w wiadro pełne gruboziarnistego grochu albo piasku wyrabia twardość i siłę palców. Ostatnim pokazanym przyrządem była makiwara. Jest to deska zamontowana pod poziomem sali. Uderza się w jej górną część owiniętą skórą lub tkaniną w celu uniknięcia kontuzji i skaleczeń. Trening polega na uderzaniu i kopaniu różnymi częściami dłoni i stopy.

No i na koniec efekty treningu wzmacniającego w wydaniu bardzo, bardzo profesjonalnym. Pozostaje tylko ćwiczyć i samemu dążyć do takiej formy (no chyba, że ktoś już umie robić pompkę na jednym palcu jednej ręki).

poniedziałek, 18 maja 2009

Junbi undo - know how

Junbi undo przeprowadza się zaczynając od stóp i kończąc na głowie. Jest to odwrotne podejście do rozgrzewek niż w sportach wyczynowych, gdzie nieraz już słyszałem i czytałem w artykułach, że rozgrzewać powinno się "z góry na dół". Którą teorię przyjąć za słuszną? Zważywszy na to, że mistrzowie karate pomimo naprawdę cięzkich treningów są w stanie ćwiczyć dosłownie przez całe swoje życie, a sportowcy wyczynowi nie mogą powiedzieć tego samego o swoich dyscyplinach, wybieram junbi undo.



Rozgrzewka angażuje najpierw małe partie mięśni (np. początek junbi undo to ćwiczenia mięśni stóp i palców u nóg), aż do dużych partii (idąc dalej za przykładem nóg : rozgrzewanie mięśni łydek i ud).
Każda dobra rozgrzewka powinna zawierać pewną ilość ćwiczeń rozciągających (bardziej statycznych), które jednak są w mniejszości do ćwiczeń dynamicznych (wymach, wznoszenia nóg, skłony, kopnięcia). Dbałość o rozciąganie całego ciała lepiej zostawić na koniec treningu, podczas ćwiczeń rozluźniających i uspokajających ciało. Do ćwiczeń powinno się podchodzić z pełną uwagą i skupieniem, nieprawidłowe wykonanie może doprowadzić do przeciążeń albo drobnych kontuzji.

Traditional Karate-do - Okinawa Goju Ryu Vol.1 The fundamental Techniques


Dużo ćwiczeń jest powiązanych z konkretnymi technikami karate lub są to konkretne uderzenia lub kopnięcia.


Stawy powinny być odpowiedni rozciągnięte aby wykluczyć ryzyko kontuzji.

Tych kilka punktów to podstawy odpowiedniego przygotowania do treningu.

Zachęcam do pozostawiania komentarzy na temat tego jak Wy się rozgrzewacie przed swoimi treningami. Chciałbym szczególnie usłyszeć komentarze od osób, które ćwiczą style inne niż karate (Krav Maga, MMA, Sambo, BJJ, Kendo, Iaido, Systema, Aikido itd).

Junbi undo - rozciąganie i rozgrzewka

Ćwiczenia wstępne, z których obecnie korzystamy, zostały opracowane przez Miyagi Chojun sensei. Ich zadaniem jest nie tylko rozgrzać wybrane partie mięśni, ale służą również jako podstawa do doskonalenia technik karate. Ćwiczenia te zostały opracowane z myślą o potrzebach ciała, dlatego każdy trening należy poprzedzać junbi undo, gdyż w przeciwnym razie może to mieć negatywne skutki na zdrowiu stawów, ścięgien lub mięśni. Bez rozgrzewki karateka straci również na szybkości i gibkości.

Ważne jest aby zacząć od lekkich ćwiczeń tak, aby rozruszać stawy i mięśnie oraz zwiększyć przepływ krwi, następnie można przystąpić do właściwej części treningu. Junbi undo można wykonywąc praktycznie przez całe życie, ponieważ ten zestaw ćwiczeń został opracowany z myślą o dbałość o ludzkie ciało.

źródło : www.flickr.com by grdaskoy

Wraz z rosnącym w czasie rozgrzewki tętnem, przyspieszonym oddechem, a co za tym idzie lepszą wentylacją ciała i dotlenieniem komórek, rośnie u ćwiczącego chęć do treningu. Jest to kolejna funkcja ćwiczeń rozgrzewających, ważna ze względu na swój wpływ na jakość treningu.

niedziela, 17 maja 2009

Wbijając gwóźdź bez pomocy młotka

Jakie są efekty utwardzania? Jak już pisałem, pierwszym widocznym efektem jest zwiększona odporność na ciosy i rosnąca pewność siebie. Z czasem człowiek poznaje prawdziwy potencjał drzemiący w swoim ciele i wie, że stać go na więcej, niż wcześniej sądził.

Utwardzanie buduje nie tylko "pancerz" karateki ale stanowi również o jego broni. Bez mocnych rąk i dłoni nie można włożyć w cios pełnej mocy. Ćwicząc przez wiele lat mistrzowie z Japonii i Okinawy potrafią dokonywać zaskakujących rzeczy. Samymi palcami potrafią łamać grube deski! Można by się zastanawiać co takie uderzenie by oznaczało dla ciała przeciwnika. Według mnie jest to dowód, że owiane legendami pojęcie zabójczego ciosu, czyli takiego, który jest śmiertelny dla wroga, jest całkiem prawdopodobne, pod warunkiem, że zostałby zadany w odpowiedni punkt witalny. Jedno uderzenie - jeden trup.



Proszę zwrócić uwagę na uderzenie przedramieniem w kij bejsbolowy. Poniżej przykład jak można to wykorzystać. Gdyby w ten sposób zmiażdżyć czaszkę przeciwnika mogłoby mieć to zabójcze konsekwencje.



Fragmenty pochodzą z programu Human Weapon, o którym już wspominałem. Odcinek dotyczył karate ogółem, zamieszczony wcześniej fragment o Goju ryu stanowił tylko część epizodu.

sobota, 16 maja 2009

Drzewo z żelaznym pniem

Kiedy dochodzi do konfrontacji w Goju ryu, stają naprzeciw siebie dwie siły : atakujący i broniący się, którzy bezustannie zamieniają się rolami. Raz jeden przeprowadza atak po to, aby za chwilę bronić się przed kontrą. Dlatego nie można ćwiczyć sztuk walki z myślą wyłącznie doskonalenia swoich ciosów i kopnięć. Ważna jest również umiejętność obrony, bez której nie można stworzyć wojownika kompletnego. Karate nie jest jednak sztuką, która patrzy na walkę w sposób wyidealizowany, z myślą, że na każdy atak skutecznie odpowiemy blokiem. Dlatego w Goju ryu kładzie się nacisk na techniki utwardzania ciała (ude tanden).



Kiedy bierzemy udział w walce powinniśmy być gotowi na to, że zostaniemy nieraz trafieni. I to mocno. Ćwiczenia utwardzające przygotowują muskulaturę i nasz umysł na impakt uderzenia. Trenując w ten sposób można znacznie poprawić odporność na ciosy wybranych części ciała oraz wyeliminować strach przed kumite (sparringiem) i technikami z partnerem, kiedy ciosy zadawane są z maksymalną siłą.

Utwardzanie powinno być prowadzone pod okiem nauczyciela, który skoryguje błędy tak, aby wyeliminować kontuzje i ryzyko powstawania zwyrodnień. Nieraz ważne jest również studzenie zapędów uczniów, którzy wkładają w ćwiczenie więcej siły, niż powinni. Do efektów jakie widzieliśmy chociażby na wspomnianych zawodach MMA, gdzie potężne ciosy w tułów i na nogi nie robią dużego wrażenia na zawodnikach dochodzi się latami wytrwałej pracy.

Panowie w białych rękawiczkach

Pomyślałem, że w tym poście warto wspomnieć o wczorajszej gali KSW. A jest na prawdę o czym! Było to widowisko najwyższych lotów, w którym nie zabrakło świetnej techniki, siły, szalonych, efektownych ciosów (latające kopnięcia Michaela Knaapa, które zniszczyły czoło Antoniego Chmielewskiego), mocnych knock out-ów oraz woli walki. Ciekawe też bylo to, że zawodnicy toczyli walki w białych rękawicach, a nie, jak jesteśmy przyzwyczajeni w MMA, w czarnych.

Pojedynkiem wieczoru okrzyknięto walkę Mameda Khalidowa z Danielem Acacio o tytuł międzynarodowego misztrza KSW. Khalidow to nr 2 w Europejskim rankingu MMA, walczący w barwach KSW, Acacio z kolei to zawodnik szkolony przez mistrzów (m. in. Mauricio "Shogun" Rua), posiadający na koncie występy w słynnej, japońskiej formule Pride. Walka okazała się niestety niezwykle krótka ale za to niesamowicie ekscytująca zarazem.

Mamed nie dał brazylijczykowi ani przenieść walki na deski ringu, ani dać szanse na wykazanie się w wymianie ciosów. Po krótkim klinczu i kolanie w głowę Acacia (świetnie zauważony moment na zadanie ciosu) zawodnicy odskoczyli od siebie na chwile, a następnie posypał się grad ciosów Khalidowa. Potężny knock out i walka skończona.

Khalidow daje wycisk Michałowi Garnysowi
żródło : http://www.flickr.com by fiuufiuu

Warto było poświęci swój czas i obejrzeć KSW. Finał gali pomiędzy Vitorem Nobregą a Aslambekiem Salidovem odbędzie się w grudniu na innej gali MMA

piątek, 15 maja 2009

Ichi, ni, san..... one more time

Bardzo ciekawą postacią karate Goju ryu jest sensei George Andrews. Jak już pisałem wcześniej pełni on funkcje szefa instruktora na całą Europę. Sensei Andrews jest jednak dla Polski szczególnie bliski, ponieważ już od ponad 6 lat regularnie prowadzi u nas seminaria oraz dba o rozwój Goju ryu i I.O.G.K.F. Dzięki niemu gościliśmy takie znane osoby świata karate jak sensei Linda Marchant (7 dan) czy sensei Tetsuji Nakamura (6 dan).



Od lewej : sensei George Andrew, sensei Morio Higaonna, sensei Linda Marchant (źródło : www.southwestlondonkarate.co.uk)


Sensei Andrews może wydawać sie niepozorny. Jest właścicielem niemałej tuszy (jak sam kiedyś powiedział klepiąc się po brzuchu, dużo pieniędzy go to kosztowało), jednak jego prędkość i gracja ruchów mnie (i nie tylko mnie) zawsze zaskakują. Sensei Andrews jest uosobieniem wojownika doskonałego. Niesamowita dynamika, siła, szybkość, timing (wyczucie ruchu w czasie), twardość i wytrzymałość to niewątpliwe atuty, którymi sensei stara się dzielić przy każdej wizycie w Polsce. Niejednokrotnie podkreślał, że trening to klucz do wszystkich postępów w sztukach walk. Nie można odpuszczać ćwiczeń, nie da się posiadać realnych umiejętności szukając jakiś substytutów dla potu wylewanego w dojo.


źródło : www.otgka.co.uk Jest to strona prowadzona przez sensei Andrewsa. Zachęcam do zajrzenia, jest tam dużo ciekawych artykułów i informacji (wyłącznie język angielski)


Bez żelaznych podstaw nie da się stworzyć wojownika. Sensei George Andrews żyje według kodeksu Bushido, który wnikliwie studiował przez całe życie.

Let's get ready to rumble!

Dzisiaj w Warszawie odbywa się kolejny turniej z cyklu Konfrontacja Sztuk Walki (KSW). Walki odbywają się w formule MMA, jednak nie w oktagonie, jak jesteśmy przyzwyczajeni z amerykańskich edycji tego typu zawodów, ale w ringu podobnym do bokserskich.

Chciałem zwrócić na tą imprezę szczególną uwagę, ponieważ wcześniejsze wydania KSW stały na naprawdę wysokim poziomie. Nasi zawodnicy nie odstępują znacznie poziomem od zagranicznych wojowników, a nawet nieraz nad nimi dominują. Dlatego powinniśmy być świadkami wyrównanego, pięknego widowiska.


Transmisja na Polsacie Sport od 21:00




A tu krótki przykład jak to wyglądało w ósmej edycji KSW. Krótko, ładnie i przyjemnie. Warto się zaopatrzyć w popcorn i "czipsiki" na dzisiejszy wieczór.

czwartek, 14 maja 2009

O Sanchin słów jeszcze parę

Czasami Sanchin wykonywane jest w asyście drugiej osoby (tzw. shime), która sprawdza poprawność technik i napięcia mięśni. Poprzez mocne uderzenia na nogi, barki, ręce a czasem w brzuch można utwardzić ciało ćwiczącego i zmobilizować go do większej koncentracji. Shime musi być odpowiednio wykonywane - uderzenia muszą być wykonywane w odpowiednim momencie tak aby, nie zaszkodzić karatece.



Sensei Falcone sprawdzany przez dwóch mistrzów. W takim układzie poprzeczka podniesiona jest wyżej, od karateki wymagana jest maksymalna koncentracja na kata.

Z poprawnie wykonanego Sanchin płynie wielka satysfakcja dla ćwiczącego, gdyż zdecydowanie nie jest to łatwa technika.


Żelazna postawa

Podstawowym kata Goju ryu jest Sanchin. Wyróżnia się ono spośród innych statycznością ruchów, przemieszczanie odbywa się małym krokami wprzód i w tył. Sanchin wykonywane jest przy pełnym napięciu ciała wraz z odpowiednim oddychaniem. Złe wykonywanie może doprowadzić do kłopotów ze zdrowiem takimi jak nadciśnienie tętnicze czy hemoriody.

Sanchin to kata energetyczne, mające na celu skoordynowanie ruchu wraz z oddechem, poprawienie napięcia mięsniowego, usprawnienie "pamięci" mięśni, skorygowanie postawy i techniki oraz wyrobienie mocnego ducha u ćwiczącego. Kata to powinno być ćwiczone przez zaawansowanych karateków na każdym treningu. Dbałość o wykonywanie Sanchin to wizytówka stylu Goju ryu.



Sanchin w wykonaniu Morio Higaonna to uosobienie czystej mocy.

środa, 13 maja 2009

Kata - kulturowy skarb okinawy

Kata są bardzo ważnym elementem stylów tradycyjnych. Nie są to bezmyślne układy o charakterze wyłącznie pokazowym. Techniki te "przemycają" w swoich ruchach realną walkę. Twórcami tradycyjnych kata są wielcy mistrzowie z przeszłości, którzy swoje spostrzeżenia i realne doświadczenia z walk zamknęli właśnie w kata. Dlatego kata są oficjalnie uznawane jako niematerialne dobro kulturowe Japonii i Okinawy.
Twórca Goju ryu Chojun Miyagi dobierał swoim studentom według ich predyspozycji jedno kata, aby ci nauczyli się ich do perfekcji. W przeszłości, jeżeli jakiś adept Goju ryu znał więcej niż jedno kata ( i podstawowe dla wszystkich kata Sanchin), to najczęściej od innych uczniów, którzy przekazywali je między sobą.

Obecnie karateka powinien znać kilka kata, w zależności od stopnia na jaki chce zdawać lub jaki już posiada. Każde kata posiada swoje tempo oraz kluczowe momenty, ktorcyh bezwzględnie trzeba przestrzegać. Morio Higaonna w czasie pobytu w Polsce podał przykład trafnie obrazujący miejsce kata w kulturze sztuk walk. Mianowicie : "Nie można zmieniać Sheakespeare'a, nie można zmieniać Chopina, tak samo nie można zmieniać kata"




Gekisai dai ichi to pierwsze kata jakiego uczą sie ćwiczący Goju ryu.

A zatem do ćwiczeń!

wtorek, 12 maja 2009

Siła tradycji

Drugi przykład nadludzkiej jak na swój wiek siły sensei Higaonny widziałem na międzynarodowym seminarium w Bydgoszczy w 2008, kiedy to Polska po raz pierwszy gościła mistrza.
W czasie treningu czarnych pasów jeden karateka poprosił mistrza o pokazanie pewnego punktu witalnego w okolicach łokcia. Widziałem rękę tego karateki po tym jak mistrz go chwycił. Widać było na niej trzy krwawe ślady po palcach Higaonny....
Mam gdzieś zdjęcie, postaram się je odnaleźć i wkrótce zamieścić.

Skąd u 70-latka siła do zrywania skóry palcami? Odpowiedź jest prosta : Tradycja
A oto jak ona wygląda


Nie polecam początkującym

Ćwiczenia z wykorzystaniem zwykłych głazów bądź twardych części bambusa nie są niczym niezwykłym w realiach okinawskich. Tak ćwiczyli wielcy mistrzowie z przeszłości, tak więc ćwiczą ich uczniowie. Taki trening wyrabia zwierzęcą siłę.

Czy teraz pojęcie tradycji w sztukach walk dalej kojarzy wam się z zasuszonymi dziadkami z długą, białą brodą?